"Bo mnie znasz"
Violetta
-Własny ojciec wolał zostawić swoją córkę i pojechać gdzieś ze swoją pindzią,
zostawiając wszystko, rodzinę, przyjaciół, dom i pieniądze i jeszcze śmiał napisać żemnie nie kocha i moje przyjście na świat to był najgorszy dzień jego życia-szlochałam leżąc na łóżku i mocząc przy tym poduszkę, a wszystkiemu przyglądał się Fede.
-Vilu nie płacz nie masz czego płakać przez takiego gnoja-mówił przytulając mnie przy tym.
-Ale czego zawsze ja mam pecha w życiu, zawsze co najgorsze spotyka mnie!-mówiłam mą przy tym mocząc mu koszule.
Nagle wszystko przerwał dzwonek do drzwi.
-Dobra Vilu ide otworzyć bo to pewnie Leon.
-Coo?? Ale co on tu??-mówiłam odrywając się szybko od Fede i pocierając oczy.
-Przyszedł do mnie porozmawiać, no przecież nie widzieliśmy się 4 lata-powiedział a ja wstam szybko z łóżka i szybkim krokiem pogoniłam do łazienki przylegającej do mojego pokoju.
Podeszłam do lusterka poprawić mój makijaż.
Gdy skończyłam poprawiłam jeszcze swoją sukienkę i zeszłam na duł.
Schodząc po schodach czułam zwrok Leona na sobie.
Przechodząc obok nich rzuciłam krótkie "cześć" i poszłam dalej do kuchni.
Otworzyłam lodówkę i wyciągnełam naaczynie z sokiem.
Nalewając sok myślałam nad tym co zrobiłmój ojciec.
Nagle poczułam czyjeś ręcę na mojej tali.
Szybko odskoczyłam od blatu prawie wylewając ptzy tym sok.
-Spokojnie nic ci nie zrobię-wymamrotał ktoś wprost do mojego ucha, przygryzając przy tym mój płatek.
Odrazu poznałam ten głos, postanowiłam trochę podroczyć się z nim.
-Skąt mam pewność?-zapytałam
-Bo mnie znasz-mówił przyciągając mniedo siebie bardzo blisko tak że czułam narastającą jego erekcję.
-No nie wiem-powiedziałam seksownym głosem.
-Co nie wiesz, bardzo dobrze wiesz-mówiąc to odwrócił mnie do siebie tak blisko że nasze usta dzieliły milimetry.
Zaczą się do mnie zbliżać już miał mnie pocałować gdy ktoś wszedł do kuchni, a ten ktoś to był Federico.
-O przepraszam, przerwałem wam-mówił zakłopotany.
My szybko od siebie odskoczyliśmy.
-Nie nic się nie stało, Leon już miał iść do ciebiebie-mówiąc to posłałam Leonowi przepraszające spojrzenie, on naszczęście zrozumiał i poszedł z Fede do jego pokoju.
A ja wziełam szklankę soku i pomaszerowałam do swojego ppkoju.
Siedząc na łóżku zaczełam nucić piosenkę która mi się ostatnio przyśniła.
Nagle usłszałam pukanie do drzwi rzuciłam krótkie "proszę" drzwi się uchuliły a ja ujrzałam Leona.
-Co ty tu robisz?- zapytałam niedowierzając.
-Fede musiał gdzieś iść więc postannowiłem przyjść do ciebie-zakończył swój monolog.
-Leon wiesz że to nie powinno się wydarzyć-powiedziałam smutno.
-Ale...-przerwałam mu.
-Leon proszę cię-powiedziałam ze łzami w oczach.
-No dobrze tylko nie płacz-starł mi jedną łzę.
-Wymienimy się chociarz numerami?-zapytał.
-Okey-odpowiedziałam mu wymuszając sztuczny uśmiech.
-To ja już pujdę.
To do jutra-powiedziałam żegnając się z nim.
-Do jutra-powiedział całując mój policzek.
Odrazu spłonełam do czerwoności.
On zaśmiał się wychodząc.
Gdy wyszedł złapałam się za palący policzek.
-Jakie on ma mięciutkie usta jak chmuraka, rozmażyłam się.
Postanowiłam że dzisiaj szybciej pójdę spać.
Więc szybko pobiegłam pod prysznic, namydliłam swoje ciało żelem truskawkowym i szybko spłukałam.
Przebrałam się w piżame i odpłynełam do krainy Morfeusza.
Przychodzędo was z 5 w poniedziałek dlaczego?
Bo w w środe ważny test.
Leon i Vilu prawie się pocałowali ale przerwał im Fede , co się
-Vilu nie płacz nie masz czego płakać przez takiego gnoja-mówił przytulając mnie przy tym.
-Ale czego zawsze ja mam pecha w życiu, zawsze co najgorsze spotyka mnie!-mówiłam mą przy tym mocząc mu koszule.
Nagle wszystko przerwał dzwonek do drzwi.
-Dobra Vilu ide otworzyć bo to pewnie Leon.
-Coo?? Ale co on tu??-mówiłam odrywając się szybko od Fede i pocierając oczy.
-Przyszedł do mnie porozmawiać, no przecież nie widzieliśmy się 4 lata-powiedział a ja wstam szybko z łóżka i szybkim krokiem pogoniłam do łazienki przylegającej do mojego pokoju.
Podeszłam do lusterka poprawić mój makijaż.
Gdy skończyłam poprawiłam jeszcze swoją sukienkę i zeszłam na duł.
Schodząc po schodach czułam zwrok Leona na sobie.
Przechodząc obok nich rzuciłam krótkie "cześć" i poszłam dalej do kuchni.
Otworzyłam lodówkę i wyciągnełam naaczynie z sokiem.
Nalewając sok myślałam nad tym co zrobił
Nagle poczułam czyjeś ręcę na mojej tali.
Szybko odskoczyłam od blatu prawie wylewając ptzy tym sok.
-Spokojnie nic ci nie zrobię-wymamrotał ktoś wprost do mojego ucha, przygryzając przy tym mój płatek.
Odrazu poznałam ten głos, postanowiłam trochę podroczyć się z nim.
-Skąt mam pewność?-zapytałam
-Bo mnie znasz-mówił przyciągając mniedo siebie bardzo blisko tak że czułam narastającą jego erekcję.
-No nie wiem-powiedziałam seksownym głosem.
-Co nie wiesz, bardzo dobrze wiesz-mówiąc to odwrócił mnie do siebie tak blisko że nasze usta dzieliły milimetry.
Zaczą się do mnie zbliżać już miał mnie pocałować gdy ktoś wszedł do kuchni, a ten ktoś to był Federico.
-O przepraszam, przerwałem wam-mówił zakłopotany.
My szybko od siebie odskoczyliśmy.
-Nie nic się nie stało, Leon już miał iść do ciebiebie-mówiąc to posłałam Leonowi przepraszające spojrzenie, on naszczęście zrozumiał i poszedł z Fede do jego pokoju.
A ja wziełam szklankę soku i pomaszerowałam do swojego ppkoju.
Siedząc na łóżku zaczełam nucić piosenkę która mi się ostatnio przyśniła.
Nagle usłszałam pukanie do drzwi rzuciłam krótkie "proszę" drzwi się uchuliły a ja ujrzałam Leona.
-Co ty tu robisz?- zapytałam niedowierzając.
-Fede musiał gdzieś iść więc postannowiłem przyjść do ciebie-zakończył swój monolog.
-Leon wiesz że to nie powinno się wydarzyć-powiedziałam smutno.
-Ale...-przerwałam mu.
-Leon proszę cię-powiedziałam ze łzami w oczach.
-No dobrze tylko nie płacz-starł mi jedną łzę.
-Wymienimy się chociarz numerami?-zapytał.
-Okey-odpowiedziałam mu wymuszając sztuczny uśmiech.
-To ja już pujdę.
To do jutra-powiedziałam żegnając się z nim.
-Do jutra-powiedział całując mój policzek.
Odrazu spłonełam do czerwoności.
On zaśmiał się wychodząc.
Gdy wyszedł złapałam się za palący policzek.
-Jakie on ma mięciutkie usta jak chmuraka, rozmażyłam się.
Postanowiłam że dzisiaj szybciej pójdę spać.
Więc szybko pobiegłam pod prysznic, namydliłam swoje ciało żelem truskawkowym i szybko spłukałam.
Przebrałam się w piżame i odpłynełam do krainy Morfeusza.
Przychodzędo was z 5 w poniedziałek dlaczego?
Bo w w środe ważny test.
Leon i Vilu prawie się pocałowali ale przerwał im Fede , co się
Zniwu kończe tu -_-
OdpowiedzUsuńVilu i Leon się prawie pocałowali ale przerwał im Fede, co się wydarzy między nimi zobaczycie.
Czego pisze w poniedziałek bo w środe mam ważny test i nie chcę go zawalić.
No bo wiecie VI klasa na drugi rok gimbaza.
A i to najważniejsze czy chcielibyście OS?
BO w sobote będzie mój kąputerek przez 2 tygodnie i znowu jedzie w dal.
Napiszcie w komentarzach czy chcecie OS.
Oki
Buziaczki;*
Tila
OS? Pewnie, że chce!
OdpowiedzUsuńPrawie się pocałowali!
Zajebisty!
Maddy ❤
One shot powiadasz? Pewnie, że chce!!!
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny. 😍😍😍
German jełop. Jak mógł własną córkę tak zrobić? No jak? 😠😠
Prawie pocałunek. Było tak pięknie, ale bańka pryszła kiedy Fede wszedł do kuchni.
A jeszcze Leon z Lara jest i chce Fiolkę całować?
Czekam z niecierpliwością na next.
Pozdrawiam Patty;*
Buziaczki😘😘😘
Oczywiście, że chcemy OS'a !
OdpowiedzUsuńIdioto, Fede przerwałeś im. Ale Ty to masz wczucie xD
Violcia się rumieni 😋
German ciota. I ma jeszcze tupet mówić, że córka to najgorsze co go spotkało. Pfff 😠😠😠😠😡😡
Jak napisała Patty;* jest jełopem. 😲
Rozdział cudowny 😙😙😙😙
Czekam na next 😘😘😘😚😚😚
Buziaki 😍😍😍
Candy.