Bohaterowie

czwartek, 30 czerwca 2016

OS ~Wyznanie~


Drogi Leonie

Zawsze chciałam Tobie to powiedzieć, teraz to już nie ma sęsu ja umieram
Ale jednak postanowiłam to napisać nie trzymać tego dłużej w sobie
Przez te 6 lat chciałam Ci to powiedzieć, tak poprostu podejść do Ciebie i wyrzucić to 
z siebie
Tylko się przyjaźniliśmy, ale ja czułam coś więcej
Teraz możesz uznać mnie za idiotkę zrozumiem
Każdy twój dotyk mnie uspokajał,
przy tobie czułam że nie muszę udawać kogoś kim nie jestem
Twój uśmiech...
Zawsze mnie pocieszał, nawet gdy umarła moja mama byłeś przy mnie i nie patrafiłam się smucić
Ale gdy widziałam Cię w towarzystwie innej dziewczyny...
Moje serce powoli zaczeło się kruszyć
Nie, nie umiałam Ci tego powiedzieć
Bałam się że gdu się dowiesz zostawisz mnie
Że zostanę sama  powoli zacznę popadać znowu w depresie , z której ty mnie wyciągnełeś
I stchórzyłam, teraz żałuję
A jednak mogę Ci teraz to napisaćto nie to samo ale...
Kocham Cię



Twoja  na zawsze
Vilu

Po policzku szatyna spłyneło kilka pojedyńczych łez co powodem było że kartka zmokła
Chłopak odłożył list na stolik obok szpitalnego łóżka
Po czym wzią rękę swojej ukochanej i zaczą lekko gładzić kciukiem jej powierzchnie
-Kocham Cię-po poliku dziewczyny spłyneła samotna łza
-Też Cię Kocham-chlipiała
-Ale obiecaj mi coś-dotkneła jego rozgrzanego polika
-Tak skarbie?
-Będziesz szczęśliwy-po jej słowach szatyn nachylił się i lekko musną jej usta
-Obiecuję-dodał po czym usłyszał pikanie maszyny
Wiedział że na ziemi już nie będzie szczęśliwy 


Rozdział 12 "My nie powinniśmy"

Rozdział dedykuję Tajemnicza Sweet;*


Budzę się i patrzę na budzik 5.30
-No super-mówię szeptem sama do siebie
Zazchło mi w gardle dlatego postanowiłam napić się wody
Powoli wstałam i cichutko na paluszkach żeby nikogo nie obudzić zeszłam do kuchni,
jednak jak szłam to usłyszałam ciche szelesty a pochwili zostałam przygniecona do ściany
Cich pisłam a ten ktoś zakrył mi dłonią usta
-Co ty tu robisz?-szeptał, po chwili rozpoznałam te zielone tęczówki i szybko zdjełam jego dłoń
-Jak to co przyszłam się wody napić-papatrzył na mnie jak na idiotkę
-A teraz możesz mnie łaskawie puścić?-zapytałam z nadzieją w głosie, lecz na marne
-A co będę miał w zamian?-zapytał z chytrm uśmieszkiem, będąc bardzo blisko mnie, a nasze oddechy zaczeły się mieszać a jego ręka zaczeła jeździć po mojej szyi
-Nie wiem-mruknełam wprost do jego ust pod wpływem jego dotyku
On po chwili zamkną tą odległoś w namiętny pocałunek
Jego usta były bardzo miękkie a zarazem delikatne tak jak chmurka
Ale to co piękne zawsze się kończy
Szybko oderwałam się od Verdasa'a i oparłam się o zlew głośno oddychając
-My nie powinniśmy...-odezwałam się po niezręcznej ciszy
-No tak przepraszam-odparł z bólem w oczach i odszedł zostawiając mnie samą
Czego ja to zrobiłam? Przecierz od dawna on mi się podoba a teraz? Wszystko zniszczone tym zasranym pocałunkiem, nasza przyjaźń zniszczona
Pojedyńcze kropeliki łez zaczeły kreślić linie na mojej twarzy
Szybko je otarłam i pobiegłam do pokoju
Zamknełam drzwi, oparłam się o nie ii nie powstrzymując płaczu wybuchłam zjerzdżając  po drzwiach w dół...

To jest za przeproszeniem do dupy 
I sory za błędy
I za to że taki krótki:D
A tak na marginesie...
Hejka!
Macie Leonette tak trochę
No pocałunek ale ...
Do niedzieli

Buziam;*
Tila

środa, 29 czerwca 2016

5000 Wyświetleń



Hejka!
Chciałam wam bardzo, bardzo podziękować bo właśnie wczoraj na moim blogu wybiło 5000 tyś wyświetleń
Jest to dla mnie bardzo dobra wiadomość
Bo nie wiem jak wy ze mną wytrzymujecie 
Że macie czas na czytanie moim opowiadań
Jestem wam bardzo, bardzo wdzięczna
Dzięki;*

Buziam;*
Tila

wtorek, 28 czerwca 2016

Rozdział 11 "Haha śmieszna jesteś"

Rozdział dedykuję Maddy


~Pamiętaj że 60 sekund smutku
zabiera ci minutę szczęścia~


-Verdas ty!!-Leon szybko staną na równych nogach i zminą zbitego psa podszedł do nas
-Wiesz człowieku jak to jest iść 10 km w szpilkach!?-
-Teraz przez 2 miesiące będziesz jeździł z nami na shoping, za kare-powiedział już spokojniej z chytrym uśmieszkiem
-Ha! Dzięki stary-nagle do salonu wbiegł Fede uśmiechnięty od ucha do ucha
-No to jak zazdrośniuku, będziesz nosić moje torby przez 2 miesiące-zaśmiałam się i pstrykłam go w nos
-Haha śmieszna jesteś-zakpił
-Zazdrośnik!-warknełam przybliżając się
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
Z karzdym słowem byliśmy coraz bliżj, aż stykaliśmy się nosami
-Duży zazdrośnik-szepnełam mu na ucho
A on tylko posłał wymuszony uśmiech i wyszedł
Postanowiłam udać się do swojego pokoju jednak coś mi to przerwało, mianowicie dzwonek do drzwi
Podeszłam aby je otworzyć lecz przerwał mi Leon, podbiegając do nich a raczej rzucając się na nie
-O Vanessa co ty tu robisz?-zapytał,
Postanowiłam się na nim odegrać
-Przyniosłam ci coś bo zapomniałeś jak ostatnio byłeś u mnie-dopowiedziała przybliżając się do niego
To to in widzi w tych pustych laskach duże cycki i tapeta na gębie, o nie teraz ja im przerwę-odezwała się moja podświadomość
-O kochanie kto przyszedł?-dziewczyn jak poparzona odskoczyła od Leona
-Kim ty jesteś-warkneła w moją strone
-Jak to kim dziewczyną Leosia-zmierzwiłam mu postawione na żel włosy
-Leoś idziesz już bo przygotowałm już wodę w łaziencę-spojrzałam na nią zwycięsko i zamknełam jej drzwi pod nosem
-Coo? Co to było?-zapytał zdezorientowany
-Ciii-przystawiłam mu palec do ust
-Nie psuj tej chwili-dodałam i zostawiłam oszołomionego Leona samego
-Ale ta kąpiel jeszcze aktualna!?...

Hejka!
Przepraszam was że nie dodałam rozdziału wczoraj ale poprostu on znikną
Nie wiem tyle czasu go pisałam poprostu był idealny
A to ścierstwo...
Szkoda gadać
Ale dzisiaj jeszcze pojawi się rozdział na moim drugim blogu, tak jak zawsze
Do jutra
Przelraszam za błędy

Buziam;*
Tila


sobota, 25 czerwca 2016

Rozdział 10 "Zazdrosny"




Dedykacja dla Violi Blanco;

-To, to widziałem że przyczepił się i postanowiłem ci pomóc-odpowiedział trochę zmieszany
-Więc teraz zamiast głupio się pytać powinnaś mi podziękować-założy ręcę na wysokości klatki piersiowej i udał obrażonego
-Zazdrosny jesteś-stwierdziłam chichocząc
-Coo?! Wcale nie-oburzył się i wyszedł z kawiarni
-Lu mam dla ciebie złą wiadomość-wypowiedziałam ledwo słyszalnie bo wiedziałam że będzie strasznie zła
-Co się stało-zapytała zdziwiona wstając ze swojego miejsca
-No bo... wiesz...
-No wyduś to z siebie!-krzyneła
-No bo Leon sobie poszedł i zostawił nas same-powiedziałam na jednym wydechu bardzo szybko, widziałam jak jej powieka zaczyna drżeć zawsze tak ma jak się denerwuje
-Coo??!-krzykneła na tyle głośno że wszystkie oczy w kawiarni były skierowwane na nas

Po 3 godzinach spaceru od galerii handlowej do domu z 5 torbami w każdej ręcę i
i z szpilkami na nogach, wróciłyśmy do domu
-Po wejściu do domu od razu kto rzucił nam się w oczy był Leon, siedzący na kanapie
-Verdas!!-wydarła się Ludmiła
...


Hejka! 
Dzisiaj krótko bo strasznie mi się śpieszy
Do poniedziałku;*

Buziam;*
Tila

piątek, 24 czerwca 2016

Ważne!!

No to takie info
Jak wiecie mam nowego bloga
Jak zwykle Leonetta
Tylko chciałam was poinformować że dzisiaj będzie rozdział na moim drugim blogu a jutro na tym, i tak na zmiane
Wiecie?
No to 
O 20 albo 21 rodział pojawi się

Buziam;*
Tila


czwartek, 23 czerwca 2016

Rozdział 9

"Kotku"
Rozdział dedykuję wszystkim czytelnikom;*




-Vilu to Christina, Christina to Violetta-mówił Leon przedstawiając nas.
Super laska na, którą wpadałam w parku  jest przyjaciółką Leona.
Po jej spojrzeniu czuję że nie polubimy się.
Jakby mogła zabijać wzrokiem to bym padła w jednej sekundzie.
-To ja już wam nie przeszkadzam-bąknełam i żeby uniknąć jakiej kolwiek rozmowy udałam    się do swojego pokoju.

Po 15 minutach usłyszałam zamykanie drzwi co oznaczało że wyszła.
Udając że nic się nie stało podążyłam w stronę kuchni , w której przebywał Leon.
Lecz mnie coś zatrzymało, a raczej ktoś, Ludmiła
-Vilu zbieraj się jedziemy na zakupy-pisneła tym jej głosikiem.
-O i ty Leon też-wskazała na chłopaka, który skradał się na palcach.
-Tak stary teraz twoja kolej-zaśmiał się Fede za co Leon zmrroził go wzrokiem.

Chodzimy po galerii już od godziny ,właśnie teraz przebywamy w kawiarence.
-Co dla państwa-zapytał kelner.
-Jedną latte i cisto czekoladowe-oddpowiedział Leon siedzący obok mnie.
-To samo co ten pan-dodała Lu.
-A dla ślicznej pani?
-Też
-To 3 razy latte ii 3 razy ciasto czekoladowe-zapytał.
-Tak zgadza się

Zaraz wrócę,tylko poprawię makijaż-poinformowałam swoich przyjaciół.
Po wyjściu z łazienki zaczepił mnie ten przystojny  kelner.
Podał mi swój numer chciał coś powiedzieć ale przerwał mu znany mi głos.
-Kotku chodź już bo Lu na nas czeka-wtrącił obejmując mnie od tyłu.
No nie co on sobie myśli?!
Ale niepowiem coś się we mnie poruszyło pod wpływem jego dotyku.
Kotku?
Ja mu dam kotku!
Już miała jego numer a ten...
Ugh...
-Yyy co to miało być?!-zapytałam niedowierzając  gdy ten kelner odszedł.



Koszmar, koszmar i jeszcze raz kkoszmar!
Nie wiem czego to dodałam
To jest beznadzieja
A tak pozatym
Hejka!
I Sorka za błędy;) Buziam;*
Tila



Bosz...<3
Mój♥

środa, 22 czerwca 2016

Rozdział 8

"Christina"
Rozdział dedykuję Skuteczna P


~Nawet gdy wszyscy już w ciebie zwątpili
pokaż, im że się mylili~

Powolnym krokiem podchodzę do mojego łóżka i niczym słoń rzucam się na nie
Leżę rozwalona na całym łóżku i wpatruję się w sufit wszystko analizując
-Czyżbym poczuła coś do Verdas'a? Niee to tylko moje urojenie...
A może jednak? Nieee
Moje przemyślenia przerywa błysk i głośny grzmot,
Szybko podrywam się na nogi, zasłaniam żaluzje i pędem gonię do łóżaka i sięprzykrywam próbując zasnąć, lecz to na marne.

Następnego dnia wstałam podreptałam do łazienki, tam wykonałam poranne czynności i wybrałam strój:




Powolnym krokiem podążyłam ku kuchni, będąc w salonie poczułam smak jajecznicy.
Weszłam do kuchni i zobaczyłaam Leona przy kuchence.
-Oho już mogę sobie pomarzyć o jajecznicy-pomyślałam.
-Dzień dobry-powiedział z entuzjazmem.
-Nie taki dobry-mruknełam zaspana.
-Ktoś tu wstał lewą nogą-zaśmiał się odwracając do mnie, dzięki czemu dokładnie mogłam się przyjrzeć mojemu dziełu.
Z lekkim uśmieszkiem podeszłam do lodówki i wyjełam potrzebne mi składniki na kanapki.
-Ty wiesz że masz odkupić mi moją nutelle?-zapytałam
-Wiem-odpowiedział siadając.
-No to dobrze-dodałam wstając i odkładając brudne naczynia do zmywarki.
Wyszłam z kuchni żegnając się z Leonem, ubrałam moje okulary z okrągłymi oprawkami i wyszłam.
Chodząc alejkami parku wiatr rozwiewał moje włosy, które opadały na moje ramiona w pewnej chwili wpadłam na jaką dziewczyne.
-Patrz jak chodzisz śroto-krzykneła na mnie blądynka odchodząc.
-Tak ja-mruknełam pod nose
Po dwóch godzinach wróciłam do domu, wchodząc do domu zauważyłam że Leon siedzi z jakąś blondi w salonie.
Nie powiem zrobiło mi się smutno, przechodząc obok nich próbowałam nie zwracać na siebie uwagi ale to na nic.
-O Vilu poznaj moją koleżankę Christinę, obróciłam się w ich stronę i ujrzałam ją...

Hejka!
Dzsiaj macie rozdział 7
Leon ma jakąś koleżanke
Ona bardzo nam tu namiesza:p
Do jutra;*
Sorka za błędy

Buziam;*
Tila

wtorek, 21 czerwca 2016

Rozdział 7

"Już od razu tysiąc-pięćset sto-dziewięćset"
Rozdział dedykuję Vicky :D


~Marzenia-zawsze mam nadzieję,
że te kiedyś się spełnią...~"Temyśli"


-No więc Vilu...-widzę wzrastający u niej na twarz chytry uśmieszek, coś czuję że będzie źle
-Zrób Leonowi malinkę na szyi-posłałam jej złowrogie spojrzenie, delikatnie wstałam  ze swojego tymczasowego miejsca i ze strachem powoli podeszłam do szatyna, który jeszcze się nie otrzosną.
Powoli siadam na nim okrakiem na chwilę odwracam głowę i patrzę w stronę Fede jest zły i to widać, ale muszę to zrobić jak mus to mus
Spowrotem odwracam się w Leona i patrzę w jego oczy, widzę w jego oczach iskierki, wciągam powietrzę i wypuszczam i powoli przyssiewam się do jego szyi
Słyszę jak cicho pojękuje do mojego ucha, po chwili odrywam się i przejeżdżam palcem po czerwonym wypukleniu, zadowolona wstaję z kolan Verdas'a  i wracam na swoje miejsce
Nasza zabawa trwała w najlepsze a ja przez ten czas czułam na sobie wzrok Verdas'a
Po skończonej imprezie wszyscy rozeszli się do siebie a mnie zawoł Lu do kuchni
Powolnym krokiem podąrzam za blądynką, gdy dochodzimy siadamy przy wyspie kuchennej blondynka szybko szarpie mój nadgarstek
-I co ?? Opowiadaj jak było??-mówi tym jej piskliwym głosikiem
-Ciszej!-karcę ją
-No okey już
No to jak tam??-szturcha mnie w ramię zabawnie poruszając brwiami
-Fajnie??
-Już od razu tysiąc-pięcset sto-dziewięćset-mruczę niezadowolona
-Violka!-krzyczy na mnie
-No fajnie,fajnie-odpowiadam wreszcie
-Ma taką delikatną skórę...
-Czyżby nasza Vilu się zakochała??-zapytała z cwanym uśmieszkiem
-Co?? Nniee!!-podrywam się  szybko z miejsca
-Tsa...-burczy
-Z tobą się nie da rozmawiać-mówię   i wychodzę z pomieszczenia...

Hejka!
I jest rozdział 7 podoba wam się?
Mi nawet tak :p
Chociaż jest krótki za co was bardzo przepraszam śpieszyłam się wiecie
Przepraszam za błędy
Do jutra miśki;*

Buziam;*
Tila





poniedziałek, 20 czerwca 2016

Rozdział 6

"Grę w butelkę"
Rozdział dedykuję Dianaxox
~Bo kto nie był ni raz człowiekiem,
temu człowiek nic nie pomoże~
Adam Mickiewicz-"Dziady"

Wolnym krokiem podeszłam do drzwi i je otworzyłam
-Hejj-wypowiedziałam nieśmiało gdy zobaczyłam grupkę ludzi
-Cześć, ty jesteś pewnie Violetta?-zapytała czarno włosa po wejściu do środka
-Tak, a ty...-nie dała mi dokończyć
-Francesca-wtrąciła podając mi rękę
-A to Diego, Camila, Broadway, Andres, Naty i Maxy-dodała wskazując  gestem ręki na każdego
-Ooo widzę że  już przyszliście-powiedział lekko zmieszany Fede
Ale po jego wyglądzie stwierdzam że pokłócił się z Lu
-A tobie co?-zapytałam ze śmiechem, widząc Fede a w jego włosach popcorn to musieli się poprztykali
-A to ni...-przerwała mu Lu wybiegająca  z  kuchni z miską popcornu
-Fede ty jeszcze raz powiesz że jestem gruba to ci nie daruję-krzykneła
-Oj Fede nagrabiłeś sobie-zaśmiał się Verdas podchodząc do grupki przyjaciół,
za co Fede i Lu spiorunowały go wzrokiem
-Ty Verdas uwarzaj!-krzykneła Lu
-Dobra już nic nie mówię-przestraszony podniósł ręcę w geście obronnym
Wszyscy oprucz tej trójki zwijali się ze śmiechu, razem ze mną
-A was co tak śmieszy?!-zapytała Lu
-Nic,nic-powoli wszyscy się  opanowali
-Dobra koniec tego, co powiecie na grę w butelkę?zapytałam
-Okey, ale ja zaczynam-krzykneła uradowana Lu
Wszyscy usiedli w kole i Lu zaczeła kręcić, tak się stało że wypadło na mnie...


Hejka!
Witam was w ten sobotni wieczór ;*
Dzisiaj szósteczka!!
Nie podoba mi się za bardzo ten rozdział ale dbore tam:p
Sorka za błędy
Tak dla informacji Leonetty jeszcze nie będzie
Tak zła JA!
Do jutra miśki;*

Buziam;*
Tila




niedziela, 19 czerwca 2016

Rozdział 5

"Przyjaciele"
Dedykacja dla Maddy


Drzwi się otworzyły i ujrzeliśmy Ludmiłę.
-Aaa co tu się wyprawia?-zmroziła nas wzrokiem
-Eee... nic-odpowiedziałam zmieszana patrząc na Leona
-Macie szczęście że to ja a nie Fede-pogroziła palcem wzieła jeszcze coś z kuchni i wyszła
Ja i Leon potrzyliśmy się na siebie i wybuchliśmy śmiechem
-Dobra, dobra koniec!-krzyknełam
-Ok, teraz to trzeba posprzątać-zanim wziełam się za sprzątanie umyłam swoją twarz z MOJEJ czekolady.
Jeszcze się zemszczę!
Powoli zeszłam schodami z góry w celu posprzątania
Schyliłam się w celu podniesienia poduszki ale zamiast poduszki dotknełam czyjąś dłoń,
zdezorientowana podniosłam troszeczkę głowę i ujrzałam Leona
-Daj pomogę Ci-schylił się co w efekcie było że nasze głowy były niebezpiecznie blisko
-Okey-odparłam patrząc prosto w jego oczy
Po skończonym sprzątaniu zmęczeni opadliśmy na kanape
W tej chwili do domu weszli Lu i Fede
-Ludzie za 10 minut będziemy mieli gości-odparł Fede stawiając na ladzie w kuchni reklamówki z zakupami
-Coo? Ale jakich?-zapytałam
-Naszych przyjaciół ze szkoły-odpowiedział
-Dopiero teraz mi to mówisz-dodaje z pretensjami a on tylko przekręca oczami
-10 minut ci wystarczy żebyś się ubrała-szybko ofpowiada siadając z Lu na sofie
-Fede tobie 45 minut układanie grzywi zajmuje a jesteś facetem a ja kobietą
-No coo? Też mam fo tego prawo-dodaje a ja odchodzę w celu przygotowania się na imprezę
Wybrałam bardzo luźny strój :
Kocham tak chodzić:p
Uwielbiam chodzić w ogrodniczkach od dziecka w nich chodziłam razem z Fede
Stare dobre czasy z piaskownicy...
Szybko się wyszykowałam i zeszlłam na duł
Po chwili zadzwonił dzwonek...
 C.D.N

Ludzie kocham was;*
Net szybciej mi naprawili!!!
Jaezu jak się cieszę!!
A co do rozdziału
Nie wiem jak wy to przeczytaliście że dotarliście do tej notki
Koszmarne to jest! 
Bardzo wam dziękuję za wasze komentarze ale jak coś anonimy też mogą pisać;*
Bardzo mnie to motywuje
No to do jutra


Buziam;*
Tila

piątek, 17 czerwca 2016

Taki tyci, tyci problemik...

Ludu, mój kochany...
Jak już mówiłam pod rozdziałem czwartym 
że będę na wycieczce i nie będę wiedziała czy będzie fi-fi
I jednak nie było...
I przez tydzień nie będzię
Wiem że tto już któryś raz mnie nie będzię, i to słaba wymówka, ale...
Nwm...
Do następnego;*

Buziam;*
Tila



Bodziu...♥

piątek, 10 czerwca 2016

Rozdział 4

"Kocham Cię"
-Dobraa, jak tak to tak-odpowiedział po czym się odwrócił z nabormuszoną miną.
-Okeyy, to ja się zmywam obrażalski-dodałam i skierowałam się w stronę mojego ppkoju.
Chwilę leżałam zajadając się i wpatrując w ekran telefunu.
Postanowiłam przejść się po parku, potrzebowałam tego.
Powoli szłam alejkami parku gdy wiatr lekko muskał moje nagie ramiona.
 Przechodząc koło niektórych ławek zauważałam zakochane w sobie pary, tak naprawdę nigdy nie byłam w kimś tak nardzo zakochana żeeby to poczuć.
Naprzykład takie dwa słowa: "Kocham Cię" niby zwykłe słowa ale gdy usłyszysz je od tej jedynej osoby, którą tak bardzo kochasz czujesz się jak mała dziewczynka gdy dostała swoją pierwszą lalkę, prawda?
Nie wiem, i nie wiem czy kiedykolwiek się dowiem czy poznam TEGO JEDYNEGO.
Czy kiedykolwiek usłyszę te dwa słowa.

Po 30-minutowym spacerze wróciłam do domu a co tam zastałam?
No właśnie nic.
Takie to jest życię raz wszysko wydaje się cudowne, pięknę a tak naprawdę to szara rzeczywistość, którą nikt nie potrafi wytłumaczyć.

Podeszłam do lodówki wyjełam to co naprawdę kocham i poszłam do mojego pokoju, nawet nie spojrzałam a zasnełam.
Obudził mnie czyjś chichot powoli otworzyłam powieki i ujrzałam stojącego nad demną Leona, który w ręcę miał łyżeczkę w czekoladzie.
No właśnie czekoladzie!
Szybko dotknełam moją twarz i poczyłam coś gęstego.
O nie no tego mu nie daruję!
-Coś ty zrobił??-krzyczę na niego gwałtownie stając na na nogi.
-Mówiłem że coś wymyślę, więc nie denerwuj się kochanie-wyszeptał mi w prost do mojego ucha.
Co?!! "Kochanie" jakie kochanie?
O nieee, teraz dostanie za to że umazał mnie.
-Tak naprawdę?- zapytałam muskając szybko jego policzek co powodem było znalezienie się na jego poliku czekolady.
Jeszcze raz przetarłam swoją ręką po jego twarzy i uciekłam.
Wiedziałam że się zaśmiał i pobiegł za mną.
Uciekałam tak przed nim aż w końcu mnie złappał, czyli 2 minuty.
-Mam cię, i co teraz zrobisz księżniczko?-zapytał mnie oplatają mnie swoimi rękami.
-Już miałam coś powiedzieć ale drzwi do domu sieę otworzyły...

Heyy
Wiem dawno mnie nie było ale Jestem !!
Sory za błędy
Miał być w sobotę ale dodaje dzisiaj bo nie wiem czy jutro dodam bo jadę na wycieczkę!
Ale w niedziele będzie;)
A no tak jeszcze nie wiem czy na wycieczce będą rozdziały no nie wiem czy będzie fi-fi (wi-fi po wszemu)
Ja będzie to napewno będą rozdziały.
No to do następnego kochani

Buziam;*
Tila


środa, 1 czerwca 2016

Uwaga! Uwaga!

Hej, hej hello!
TO JA!
No któż by inny
Chodz o sprawe z rozdziałem
Pojawi się on w sobote 11 czerwca
Z jakich przyczyn?
Można się domyślić
Nauka, nauka i jeszcze raz ta sama głupota
Ja nie wiem co te nauczyciele się zawzieły na koniec roku
Robią same kartkówki i testy
A jak chce poprawić to drą się że NIE!
Co za...
Do soboty;*


Buziam;*
Tila