Leon
(...)Gdy nagle ktoś wszedł do kuchni a tym ktosiem był nie kto inny jak Fede.
-Ooo znowu wam przerwałem, już mnie nie ma-pobiegł z prędkością śwaiała na górę.
-No to na czym skączyliśmy?-zapytałem przybliżając się do niej.
-Na tym że wychodzimy z domu!-przybliyżyła się.
-No nie wiem a co z tego będę miał-jeszcze raz przyblizyłem się do niej, byliśmy niebezpiecznie blisko, tak że czułem jej oddech na mojej twarzy.
Po chwili Violetta zamkneła tą przestrzeń po między nami w namietnym pocałunku.
-Taka odpowiedź wystarczy?-odsuneła się ode mnie.
-Taak-wymruczałem.
-To chodźmy-pociągneła mnie za rękę w stronę drzwi.
Violetta
Chodząc z Leonem po parku wadaliśmy na kogoś.
A tym ktosiem była LARA.
-O widzę Leonku że się szybko pocieszyłeś-powiedziała a ja się zaśmiałam.
Hey;*
Wiem że rozdział krótki ale jutro dodam następną część.
Przepraszam was że tak długo nie dodawałam rozdziału ale była nauka i brak weny.
Więc do jutra.
Buziaczki;*
Tila
♥Leo♥
Yghhh Lara. Czego ona od nich chce?
OdpowiedzUsuńSuper!
Maddy ❤
Oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGenialny;**
OdpowiedzUsuń