poniedziałek, 25 kwietnia 2016

OS-"Miłość od pierwszego wejrzenia" cz II

10 minut później

-Wejdziesz na chwilkę?-zapytała.
-Dobrze, ale tylko na chwilkę-odpowiedział z uśmiechem.
-Chcez coś do picia kawy,cherbaty?-pytała zamykając dzrzwi,po czym ściągneła swój płaszczsz i go zawiesiła na wieszaku.
-Kawy jak byś mogła.
-Dobrze zaraz będę, a ty uśąć sobie na kanapie-mówiła wchodząc do kuchni.
-Proszę oto twoja kawa-powiedziała podając mu napar.
-Dziekuję-podziękował sztynce z usmiechem, i przyssała swoje usta do filiżanki.
-Leon chciałam ci podziękować bo gdyby nie ty-Violettcie momentalnie oczy się zaszkliły a Leon widząc to złapał ja za podbródek.
-Nie ma za co a teraz uśmiechnij się taka  śliczna dziewczyna jak ty pownna cały czas sie uśmiechać-mówił a Violetta spłoneła rumieńcem.
-Ślicznie się rumienisz-mówił przybliżając się do niej.
A po chwili złączył ich usta w delikatnym a zarazem namiętynym pocałunku.
Violetta nie odrzuciła go wręcz pogłębiła.
Pocałunek trwał az zabrakło im powietrza, gdy się od siebie oderwali stykali sie czołami.
-Wiem że znamy się dopiero parę godzin ale Violetto zakochałem sie w tobie od pierwszego wejrzenia nigdy nie czułem czegoś takiego, Violetto uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moja dziewczyną?-zapytał a Violetta stała jak wmurowana, nie spodzziewała że on czuje to samo co ona.
-Tak,tak kocham cię-mówiła żucając mu sie na szyję.
-Też cię kocham-odpowiedział tym samym.

1 rok później
Violetta jest z Leonem od roku, są bardzo szczęśliwi, zamieszkali razem.
-Kochanie  zaprosiłem dzisiaj rodziców z Ludmiłą i Fede na kolacje,mam nadzieje że to żaden problem-mówił Leon obejmójącViolette od tyłu i całując w szyję.
-Oczywiście że żaden problem, a o której mają przyjść?-zapytała.
-Za godzinę-odpowiedział na jej pytanie.
-Coo?!,za godzinę jak ja się wyrobię a pozatym trzeba się zająć przygotwoywaniem kolacji!-mówiła odwrócona przodem do niego już trochę zdenerwowana.
-Spokojnie skarbie kolację ja już przygotwałem, a ty pędź sie przygotować-mówiłdo Violetty po czym musną lekko jej usta.
-Jesteś kochany, wiesz?-zapytała szatynka wpatrując się w szatyna oczy.
-Tak, wiem i jeszcze najprzystojniejszy-dodał poprawiając swoja grzywkę, a Violetta tylko się zaśmiała.
-I najskromniejszy, ale i tak cie kocham-podeszła do niego po czym zarzuciła swoje dłonie na jego szyje,a on na jej talię przyciagając ja bliżej siebie i złączyły swoje usta w namietnym pocałunku.
-Też cie kocham-mówił odrywając się od sztynki.
-Dobrze ja lecę sie przygotować a ty kochanie sprawdź czy wszystko jest dobrze na dole-powiedziała wchodząc na schody po czym skierowała się do garderoby.
-Kochanie idziesz schodź juz na duł bo się zaczynać martwić czy sobie niczego nie zrobiłaś-mówił z dość poważną miną.
-Już idę-krzykneła po czym zeszła schodmi na duł,Leon gdy ją zauażył momentalnie zaświeciły mu się oczy.
Szybko do niej podszedł i obią w tali, muskając ją przy tym w szyję.
-Kochanie wiesz że mam na ciebie ochotę ale muszę się powstrzymywać-mówił wprost do jej ucha.
-Wiem, ale to później zaraz gościę będą-powiedziała po czym rozległ sie dzwonek do drzwi.
-Dobry wieczur-odpowiedziała Violetta przytulając się z każdym po kolei.
-Dobry wieczur-odpowiedzieli.
-Zapraszamy do stołu-dodał leon pokazując gestem ręki żeby weszli do kuchni.
Po spożyciu pozywienia Leon postanowił zabrać głos.
-Yym, chciałem was poprosić ochwilę ciszy, ponieważ mam wam coś dopowiedzenia-mówił spokojnie po czym złapał dłoń Violetty i klękną na jedno kolano przed Violettą.
-Violetto znamy się już rok, może to nie jest wystarczającą długo ale bardzo cie kocham i z dnia na dzień coraz bardziej się w tobie zakochuję-mówiąc to Violettcie poleciała jedna łezka, lecz szybko ją starła.
-Dlatego uczynisz mnie najszczęśliwszym męszczyzną świata i wyjdziesz za mnie-zapytał po czym Violetta żuciła mu się na szyję i go pocałowała.
-Taka odpowieć wystarczy?-zapytała na co szatyn wsóną na jej palec brylantowy pierścionek i ją namiętnie pocałował.
Matka Leona i Ludmiła popłakały się odziwo razem z nimi Fede.

2 lata później
Leon i Violetta sa szczęsliwym małżeństwem od 2 lat.
Mają małą cureczkę o imieniu Leila, śą bardzo szcęśliwi.
Coś lub ktoś tego szczęścia im nie zniszczył.
                               The End
Hejo to JA!!
Przychodzę do was z One Shotem.
Mam nadziej że wam się podobał jeśli tak to proszę zostaw dla mnie i dla tego słodziaka na dole komentarz.
A i jutro rozdział!

Buziaczki;*
Tila


A tu jest ten słodziak ♥♥


https://www.facebook.com/MartinaStoesselPolska.info/videos/vb.649272185183163/874444349332611/?type=2&theater

Tu macie kawałeczek filmu i naszą leonettę gdzie Leon ratuje Violettę i nakońcu wiecie co jest.
Na szczęście nasza leonetta chyba będzie razem bo widziałam występ końcowy i tam był pocałunek
więc jestem happy!

4 komentarze:

  1. Os cudowny
    Są szczęśliwi to ja jestem szczęśliwa
    Dzisiaj krótki kom bo jestem zmęczona
    Pozdrawiam
    Marzena

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty.
    Happy end.
    Ślub. Dziecko.
    Super!

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla tego słodziaka postarałam się coś miłego naskrobać 😊
    One Shot jest piękny kilka błędów jednak jest, ale mnie to nie obchodzi. Póki jestem w stanie odczytać dane słowo to jest git.

    Happy end.
    Leonetta ❤
    Ślub. Córeczka.

    EJ zradziłaś mi zakończenie filmu. Co ja wygaduje, pewnie bym nie wytrzymała i coś znalazła w mecie o tym.

    Os jest boski.
    Pozdrawiam Patty;*
    Buziaczki😘😘😘

    OdpowiedzUsuń